sobota, 26 stycznia 2013

(Recenzja) Vampire Knight



Będąc małym dzieckiem, Cross Yuuki - nasza główna bohaterka, została uratowana przed krwiożerczym wampirem przez... również wampira. Jej wybawiciel - Kuran Kaname powierzył ją pod opiekę dyrektorowi Akademii Cross, w której będzie uczęszczać do Klasy Dziennej i zarazem będzie prefektem (osobą, pilnującą porządku). W szkole istnieje również Klasa Nocna, do której uczęszczają wampiry. Aby żyć "w zgodzie" z ludźmi zażywają tabletki, które imitują smak krwii. O Klasie Nocnej wiedzą tylko Yuuki, dyrektor oraz drugi prefekt - Kiryuu Zero (któremu wampir wymordował kiedyś rodzinę i tak, jak Yuuki, jest pod opieką dyrektora). Główna bohaterka ze swej przeszłości nic nie pamięta, prócz zdarzenia z wampirem, który próbował ją zaatakować - przez co darzy uczuciem Kaname.


Fabuła jest wciągająca, szczególnie ze względu na pomysł systemu nauczania - Klasa Dzienna i Nocna, oraz wprowadzeniu rasy wampirów. Postacie - choć nie wszystkie - są interesujące i czarujące, nie omijając nawet złych charakterów, ale prócz wampirów z poziomu E, które są ohydne. Główna bohaterka początkowo wydaje się bardzo miła i ogarnięta, jednak później okazuje się nierozsądna przez oddawanie swojej krwi wampirom, mimo że widzi niezadowolenie ze strony jej wybawiciela, ale z drugiej strony pragnie pomagać innym nawet poświęcając siebie. Kolejną dość istotną osobą jest Zero, który jest nerwowy, lecz stara się nie pokazywać czegokolwiek po sobie; emocjonalny i zawzięty, jednak nie jest on idealny, gdyż w pewnych momentach szybko się poddaje. Trzecią postacią, na którą warto zwrócić uwagę, jest Kaname - jest wampirem z pozoru spokojnym (czy tak jest? może druga seria wyjaśni) oraz bardzo potężnym i tajemniczym. Jest wampirem czystej krwi, co powoduje posłuszeństwo i szacunek innych osób tej samej rasy względem niego. Wampiry w tym anime ukazane są jako piękne i wspaniałe oraz brzydkie i szaleńcze. Co do wyglądu - najbardziej przykuwają uwagę oczy, których kolory tęczówek są bardzo ładne, gdyby tak oceniać to najładniejsze mają Yuuki i Kaname, wręcz identyczne. Grafika jest w miarę zwykła, jednak z pewnych powodów robi wrażenie, np. patrząc na postacie. Piosenka otwierająca jest idealnie dopasowana, pasuje do klimatu i to samo można powiedzieć o zamykającej odcinek. Muzyka w czasie trwania odcinków, pomijając opening i ending, jest spokojna.



Jest to pierwsza taka seria, którą miałam okazję obejrzeć i naprawdę polecam. Liczyłam na romans, jednak jest go niewiele, co dla mnie jest małym minusem. Akcja jest ciekawa i cały czas dzieje się coś, więc nie ma czasu na znudzenie. Nie ma zdarzeń, które by od razu i łatwo były wyjaśnione (prócz końcowej jednej) - widz musi przeważnie sam się domyślać. I dodam, że do końca serii nie jest wiadome, jaka będzie prawda i punkt kulminacyjny wydarzeń, przez cały sezon można być zaskakiwanym.





http://www.anime-shinden.info/2008/06/07/vampire-knight.html

Niczym krople wody...



Czy tylko ja uważam, że Shana z Shakugan no Shana, Louise z Zero no Tsukaima i Aisaka z Toradora są podobne niczym krople wody? Chyba nie tylko ja:P. Dawno, dawno temu oglądając te serie jedna za drugą w jakimś odstępie czasowym nagle spostrzegłam się, że one są podobne. Później na kilku stronkach wyczytałam takie ciekawostki, ale na żadnej nikt nie porównywał wszystkie trzy do siebie.



------------------------------------------------------------------------------------------

Zacznę od Shany...
Jest Flame Haze - "wojowniczką", która broni równowagi w świecie. Jej pseudonimami są Płomiennowłosa lub Ognistooka Łowczyni, przez jej czerwony (płomienny) kolor włosów oraz oczy. Jedna z najpotężniejszych Flame Haze razem z Alastorem (Płomieniem Niebios). Posługuje się mieczem Nietono no Shana, od którego Sakai Yuuji (kolejny bohater anime) nazwał ją imieniem Shana. Ma około 13-14 lat, 146 cm wzrostu i 37 kg.

                                     


------------------------------------------------------------------------------------------

Aisaka Taiga - jest uczennicą liceum. Nazywają ją Małym Tygrysem przez jej niski wzrost (przez który ma kompleks) oraz agresywną naturę. Jej osobowość to tsundere. Jest ładna i ma powodzenie u chłopaków, ale odrzuca ich. Tym, czym ją różni od Shany, to blond kolor włosów. Wiek to ok. 16-17 lat, 143,6 cm wzrostu i 34 kg.


                                   



----------------------------------------------------------------------------------------
Oraz na ostatek: Louise.
Tak dokładniej to Louise de la Valliere. Jest ona uczennicą Akademii Tristain i Magiem Otchłani (w późniejszych odcinkach/ kolejnej serii). Zanim odkryła swoje zdolności, jest nieudolnym Magiem, przez co nazywają ją Louise Zero. Zero, bo nic nie potrafi, co okazuje przywołując na chowańca człowieka (na pierwszy rzut oka może wydawać się to beznadziejne...). Ma ok. 16 lat i 153 cm wzrostu.


 
                                           



-----------------------------------------------------------------------------------

Z opisu jakoś podobieństwa może nie widać ani też z obrazków, ale oglądając te trzy anime, można to śmiało stwierdzić. Są małe i krzykliwe. Wszystkie lubią krzyczeć "Urusai", co znaczy z jp. "Zamknij się". Łatwo wybuchają, ale są też bardzo słodkie. Tak samo się zawstydzają. Dawczynią głosów dla tych trzech postaci jest: Rie Kugimiya - przez to doszło do mnie na początku o ich prawdopodobnemu podobieństwu, później zaczęłam porównywać ich wygląd i zachowanie...


Może ten temat nikomu nie urozmaicił życia ani też nic ciekawego nie wprowadził, jednak niektórych może to zainteresuje - ulubiona postać (np. Shana) w Shakugan no Shana i dwie inne podobne w innych seriach. Cud miód;) A jeśli ktoś nie zna żadnej z nich, to czas by to zmienić! Polecam wszystkie trzy anime. Są to romanse - w Shakugan no Shana jest on lekki, w sumie nawet nie na pierwszym miejscu postawiony, w Toradora jest to główny wątek, a w Zero no Tsukaima również jest lekki, może nie jest głównym wątkiem, ale jednym z najważniejszych.


sobota, 19 stycznia 2013

I-doser, OBE i LD




I-doser program służący do synchronizacji półkul mózgu, czyli pobudzania go do pewnych stanów jak strach czy radość. Przy skupieniu oddziałuje na nas pozytywnie, ale też negatywnie. Oczywiście nie każdy dose (w moim rozumowaniu jest to plik z określonymi dźwiękami) musi na nas działać tak, jak i nie każdy musi śmiać się z tego samego (na takiej podstawie). I-doser został opracowany przez I-Doser Labs. Był testowany na grupie osób, które potwierdziły to, że działa.


Co do potwierdzenia tej grupy czy grup – o ile jest to prawda, o tyle już cztery dose na mnie nie zadziałały, ale moja przygoda z używaniem tego programu zaczęła się dopiero wczoraj, więc wszystko przede mną. Nawet przy maksymalnym skupieniu uwagi nic nie skutkowało, więc będę eksperymentować dalej.


I-doser podobno wspomaga szybkie uczenie się, symuluje uczucia (np. zakochanie) i emocje (strach, radość) a nawet seksualne doznania (orgazm) i co dziwne usuwa bóle głowy (pomijając fakt, że te dźwięki, wg. mnie, mogą szkodzić słuchowi), pomaga z otyłością, rzucaniem palenia lub picia alkoholu. Są także dose narkotyczne, które podobno mają takie same działanie, jak narkotyki. Niektóre powodują też wrażenia OBE...



OBE (Eksterioryzacja) – jest to uczucie patrzenia na świat spoza swojego ciała. Osoby, które przeżyły to (a przynajmniej tak uważające), opowiadały, że mogły poruszać się poza swoim ciałem, rozmawiać ze zmarłymi osobami czy widzieć inne istoty. Niektórym naukowcom udało się wywołać w grupach badanych ten stan – oddzielania się od ciała i poruszania się poza nim.



LD (Świadomy sen) – sen, w którym osoba jest świadoma i wie, że śni. Istnieje wiele technik umożliwiających nauczenie się świadomego snu, dzięki czemu można realizować swoje marzenia i pragnienia. Mogą być wykorzystywane w zwalczaniu koszmarów i kontrolowaniu tych snów. Podczas drzemki istnieje większa możliwość wystąpienia niż podczas spania w nocy.


OBE i LD mają kilka powiązań ze sobą. Eksterioryzacja przypomina trochę świadomy sen, bo osoby przeżywające OBE twierdzą, że „wyszły” poza ciało, za to tamte osoby stwierdzą, że przeżyły świadomy sen i kontrolowały go. Kolejną sprawą są techniki, które mają jakieś podobieństwa w OBE i LD. Odczucie stanu, w jakim znajdują się osoby śniące, to jedyna ich różnica. 



Wracając do I-doser skąd można pobrać program i dosy:
http://i-doser.pl/  
ß na tej stronie jest jeszcze forum, na którym użytkownicy komentują dany dos (polecam)
http://chomikuj.pl/i_doser_dosy/I-DOSER/Dosy












wtorek, 15 stycznia 2013

Japan Style - Death Metal, Visual Kei



Death Metal - styl taki sam, jaki jest w wielu krajach, jak i w Polsce. Również słuchają rockowej muzyki i noszą koszulki z ulubionymi zespołami. W ich ubiorze panują ciemne kolory, elementy (np. jakieś paski na bluzce) mogą być białe, czerwone, fioletowe a nawet pomarańczowe. Dodatkami do stylu są ćwieki, łańcuchy, krzyże itd.











Visual Kei - styl bardzo ekscentryczny, popularny wśród muzyków j-rocka. Cechuje się kolorowymi, dziwnymi makijażami, fryzurami (włosy najczęściej postrzępione, odstające we wszystkie strony) i kostiumami. Z obserwacji tego stylu można wywnioskować, że liczy się "wyobraźnia". Wszyscy, którzy prezentują ten styl niby różnią się od siebie czymś, ale jednak każdy z nich dąży w tym samym kierunku (jeśli chodzi o wygląd).


            





i na dokładkę wspaniały zespół j-rockowy (The Gazette):

piątek, 11 stycznia 2013

Japan Style - French Maid i Otaku



Fashion Maid - styl kreowany na pokojówki. Najczęściej spotyka się je na konwentach itp., ale również w kawiarenkach cosplayowych. Ich ubiór składa się z sukienki (najczęściej czarnej lub granatowej), białego fartuszka i zakolanówek. Nie tylko wyglądem muszą przypominać pokojówki, ale także zachowaniem.














Otaku - jest to subkultura (styl życia) fanów (wręcz maniaków) anime, mangi, ale także sportu, idola, filmu. Otaku nie mają twardo określonego ubioru - mogą to być koszulki z ulubionymi postaciami lub nawet cały cosplay. Kolekcjonują figurki, plakaty i inne tego typu rzeczy, nieważne za jaką cenę. W Japonii ten termin jest niestety odbierany negatywnie (przez Tsutomu Miyazaki, który mordował młode dziewczynki, przez to, co zobaczył w brutalnych pornograficznych anime). Otaku lubią spotykać się na konwentach. Wolą żyć w wykreowanym, rysowanym świecie; wielu z nich tworzy własne mangi.






          



(Recenzja) Fairy Tail



Witaj w świecie Fiore, gdzie w powietrzu aż czuć magię! Tytułowe Fairy Tail jest gildią, pełną śmiesznych członków, dla których liczą się przyjaźń, prawość i... dobra zabawa!

Początkowo w anime poznajemy podróżującego chłopaka - Natsu - i jego kompana Happy-ego - latającego, w dodatku gadającego, kota. Słabość Natsu jest dość dziwna - mianowicie choruje na chorobę lokomocyjną. Szukają oni smoka, jednak w zamiast za to poznają piękną, miłą dziewczynę - Lucy. Oboje są magami, z tym, że Natsu włada ogniem, natomiast Lucy gwiezdnymi duchami (odwalającymi za nią robotę podczas walk). Nic ich w zasadzie nie łączy, omijając fakt, że Lucy marzy o dołączeniu do pewnej sławnej gildii (w której akurat przypadkiem jest Natsu... cóż za dziwny zbieg okoliczności).


Powyższy akapit nie jest streszczeniem całego odcinka, lecz tylko przedstawieniem dwóch (z tych kilku, wg. mnie, najważniejszych) postaci.

Fabuła, jak na ten gatunek, jest wspaniała. Już pierwszy odcinek powala z nóg i mimo pojawiających się walk, żadna z nich nie jest ukazana w sposób nudny i męczący oraz przeciągana, jak w niektórych anime. Sam pomysł o przygodach gildii, a nie tylko jednej czy dwóch osób, jest ciekawy (mimo że to nic nowego). Co do postaci, zacznę od Natsu Dragneel - nie jest przedstawony jako niepokonany, lecz jednak mający jakąś słabość; jego energiczność i wola walki (oraz ogniste chęci do niej) są bardzo pozytywne i motywujące; Lucy Heartfilia - wydaje się głupiutka (jednak nie jest tak), jej siła (a raczej te gwiezdne duchy) czasem dołują, aż chce się "strzelić facepalm" lub odwrócić wzrok i udać, że nie zrobiła kolejnego wstydu, ale ogólnie można ją uznać za równie pozytywną postać tak, jak Natsu, bardzo zabawną i wzruszającą. Gray Fullbuster - na wstępie, jeśli chodzi o wygląd, jest świetny, a poza tym, ma ciekawą historię oraz dziwne, niecodzienne zachowanie nabyte z przeszłości, w przeciwieństwie do Natsu jest magiem lodu i wydaje się dość inteligentny oraz dojrzały, dopóki nie wpadną na siebie i nie zaczną walczyć. Czas na ostatnią, dość ważną postać - Erzę Scarlet. Jest to postać - jak na kobietę - zadziwiająca, ogólnie jej siła, stanowczość i mądrość (oraz dojrzałość) są zaletami, których postacie z gildii Fairy Tail nie posiadają aż w takiej ilości na raz. Potrafi jako (chyba) jedyna uspokoić walczenie Gray'a i Natsu. Mówiąc o grafice, to najpierw zacznę od kolorów, które są bardzo żywe, takie "kolorowe", przeważają jaśniejsze barwy niż ciemniejsze, co dodaje uroku i nastrojowości (pozytywnej). Kreska oraz cienie i światła również są wspaniałe jak same kolory - nic dodać, nic ująć, po prostu brak słów. Ogólnie grafika jest miła dla oka, postacie różnią się od siebie wieloma kształtami, elementami, pomysłowymi strojami i fryzurami oraz umiejętnościami. Muzyka wprowadza w odpowiedni klimat - przeważnie openingi są bardzo wesołe i dynamiczne, ale zważając na ich sporą ilość, to nie będę wymieniać ich. Endingi trochę mniej pamiętam (może nie zapadły mi w pamięć, bo nie są aż tak dobre? Kto wie...).


Długo zastanawiałam się nad zaczęciem serii Fairy Tail (oglądając jednocześnie Naruto), jednak po oglądnięciu pierwszego odcinka nie myślałam, by przerwać (a rozpoczynając było ich wtedy ok. 50), nie żałuję, a co więcej z niecierpliwością czekam w każdą sobotę na nowe odcinki. Ogólnie mogę polecić każdemu, jednak ostrzegam, że nie wszystkim może się spodobać. Ale warto zajrzeć ze względu na humor i interesujące przygody tej zabawnej gildii!


Gdzie można obejrzeć bez problemów:
www.fairytail.wbijam.pl
 

Nauka w Japonii




Z zebranych danych z internetu wynika, że:

rok szkolny trwa od 1 kwietnia do marca i dzieli się na trzy semestry:
-1 semestr: kwiecień-lipiec (później wakacje)
-2 semestr: wrzesień-grudzień (później ferie zimowe)
-3 semestr: styczeń-marzec (później ferie wiosenne)


Wolne:
40 dni wakacji
2 tyg. ferii zimowych
2 tyg. ferii wiosennych



Przedziały wiekowe:
-Przedszkole (od 3 do 6 lat)
-Szkoła Podstawowa (od 6 do 12 lat)
-Szkoła Średnia Niższego Stopnia (od 12 do 15 lat)
-Szkoła Średnia Wyższego Stopnia (od 15 do 18 lat)
-Szkoły Wyższe (nieobowiązkowe, od +18)




Porównując do systemu szkolnictwa w Polsce, niczym praktycznie nie różnią się aż tak - oprócz ilości semestrów i dni wolnych. Co jak co, ale bardziej odpowiadałby mi taki niż ten w Polsce - niby Japończycy o rok wcześniej zaczynają szkołę, przez co mają krótsze dzieciństwo, ale za to my o rok lub nawet dwa lata kończymy później (nie licząc zawodówek). Ciekawą sprawą są mundurki w szkołach (nie w każdych, ale w większości). Nie tylko ładnie wyglądają, ale każdy MA taki sam i nie ma (tak, jak w Polsce) wyróżnień typu "ona się modnie ubiera, a on `wieśniacko`".


wtorek, 1 stycznia 2013

Japan Style - Mori Girls i Ganguro



Mori Girl - dosłownie "dziewczyna lasu". Jest to styl, w którym dominuje naturalność. Kolory ubrań są łagodne, pastelowe. Styl odnosi się do natury. Ubrania są lekkie i luźne, nieupięte, bez zbędnych świecidełek. Fryzury również muszą być naturalne, nieważne czy loki, czy proste. Dodatkiem do ubrania może być szal, apaszka lub kapelusz wiklinowy. Co do makijażu - mori girls są bardzo naturalne, więc raczej nie stosują go, a jak już to prawdopodobnie w małych ilościach i naturalnych kolorach. Poza wyglądem mają swoje zasady jak być Mori. Zazwyczaj każda z nich lubi fotografować, jednak nie jest to regułą.







 


Ganguro - styl dość dziwaczny, przeciwieństwo Mori Girl. Nastolatki inspirują się... Europą! Farbują włosy na blond lub srebrny. Makijaż jest jasny - dookoła oczu biały cień, a na ustach jasna szminka lub pomadka. Charakterystyczną cechą tego stylu jest mocna opalenizna. Dodatkami do ubrań jest tandetna biżuteria, podoklejane cekiny na twarzy oraz tipsy. Yamanba i loucour są "podstylami" ganguro. Cechują je jaśniejsze kolory włosów, mocniejsze makijaże i opalenizna. (Jeśli japonki widzą nas tak... zostawię to bez komentarza...)




Tu wyglądają w miarę "normalnie" i słodko:

         


Ale tu już czuć "przesadę":

(Recenzja) Sukitte Iinayo



Miłosna 13-odcinkowa seria o przystojnym, uwielbianym przez wielu, chłopaku - Yamato i samotnej dziewczynie bez przyjaciół, niezbyt ładnej - Mei, w której on się zakocha w trakcie pewnego nieporozumienia. Wydaje się trochę znajome?

Fabuła jest, niestety, powtarzającym się schematem, jakich mamy bardzo wiele, jednak nie powinno to przeszkadzać fanom romansów. Główni bohaterowie są bardzo pozytywni, drugoplanowi nieco mniej i to samo można powiedzieć o muzyce, której "ani widu, ani słychu". Grafika jest przeciętna, lecz nie można powiedzieć, że wygląd postaci jest zaniedbany i wręcz taki sam, ponieważ każda z nich różni się od siebie nie tylko fryzurą. Kolory są zwyczajne jak i kreska - nie ma nic innego, czego nie byłoby w innych, równie podobnych anime. Polecam jedynie ze względu na postacie pierwszoplanowe i rozwój wątku ich romansu, bo jak na ten gatunek Sukitte Iinayo nie jest złe, oczywiście porównując je do innych.





Tutaj można obejrzeć:
http://www.anime-shinden.info/20637-sukitte-iinayo-online.html


(Recenzja) Kuroshitsuji



Historia kręci się wokół głównego bohatera - Ciela Phantomhive, i jego demonicznego lokaja - Sebastiana Michaelsa w czasach wiktoriańskich (XIX-wieczna Anglia). Między nimi został zawarty kontrakt - wzamian za duszę Ciela, Sebastian ma pomóc mu zemścić się (m.in na mordercach jego rodziców). Ciel jest głową rodziny, spadkobiercą firmy zabawkarskiej "Phantomhive" i zarazem szlachcicem, wykonującym zadania od Królowej. Ma sporo obowiązków na głowie jak na jego młody wiek.

Zaczynając oglądać to anime, nie byłam świadoma tego, że to jest horror. Dopiero zabierając się za pisanie recenzji (jakoś rok później), dowiedziałam się o tym, ale do rzeczy... Fabuła nie robi szału - rozwiązywanie zagadek to nic nowego, lecz bardziej wzięłabym pod uwagę "jakie zagadki i w jaki sposób są rozwiązywane". Co do postaci - skupiłabym się na głównych bohaterach. Ciel, który jest młody, zachowuje się poważniej niż niejeden dorosły, dodatkowo jest bardzo inteligentny i sprytny, co można dostrzec przy odkrywaniu jakiejś tajemnicy, natomiast Sebastian, jak na lokaja przystało, pokazuje, że nie ma niczego, czego nie potrafiłby zrobić - nieważne czy to sprzątanie rezydencji, czy ratowanie jego Pana sprzed największych kłopotów, robi to naprawdę ze stylem. Każdy rozkaz panicza zatwierdza słowami "Yes, my Lord" (pl. Tak, mój Panie) i wspaniale to akcentuje. Reszta postaci również jest świetna, pomijając Angele (która trochę działała mi na nerwy przy oglądaniu już od samego początku). Grafika jest ładna, szczególnie patrząc na wygląd np. Ciela (w którym można by było zakochać się, omijając fakt, że to tylko narysowana postać), zaraz po nim jest Sebastian, który jest całkiem przystojny. Kolory są różne - od jasnych do ciemnych, ale dominują bardziej ciemne i utrzymują klimat Kuroshitsuji. Muzyka nie zawodzi ucha, choć może znalazłyby się jakieś utwory, które nie były aż tak cudowne. Sam opening jest przyjemny dla ucha, a z endingów bardziej (przypadł mi do gustu) Lacrimosa zespołu Kalafina.

Polecam anime ze względu na głównych bohaterów oraz humor, jakiego nie mało. Poza pierwszą serią powstała jeszcze druga, trochę mniej zachwycająca od poprzedniej, jednakże zapewniam, że to nie jest zmarnowany czas.


Pierwsza seria:


Druga seria:
http://www.anime-shinden.info/9385-.html



Japan Style - Lolita






Lolita - styl opiera się na epoce wiktoriańskiej. Najczęściej noszone są sukienki z falbankami lub gorsety  ze spódnicą. Kolory są obojętne - od ciemnych do jasnych. Do sukienek jako dodatek jest nakrycie głowy. Poza tym lolity noszą buty na wysokim obcasie lub po prostu lakierki. Fryzury to zazwyczaj dwa kucyki lub grube loki. Podstylem jest Gothic Lolita, która jest bardzo mroczna. Panują u niej kolory ciemne, również tyczy się to makijażu. Nosi dodatki, np. symbole religijne (krzyże itd.). Kolejnym podstylem jest Sweet Lolita - przeciwieństwo Gothic Lolity, dominują u niej słodkie, jasne kolory; motywy kwiatowe i owocowe; dodatki, jakie nosi, to są kokardy, torebki w kształcie np. serca  itd. Inne podstyle to np. Shiro Lolita (cała na biało), Kuro Lolita (cała na czarno, lecz różni się od Gothic Lolity) itd. Wszystkie lolity wyglądają jak porcelanowe lalki.


Sweet Lolita:




Kuro i Shiro Lolity:

                         

Gothic Lolita (z onkami.deviantart.com)





Elegant Gothic Lolita (z urodaizdrowie.pl)







!!!!Zdjęcia znalezione w Google Grafice.


(Recenzja) Angel Beats



Czy zastanawialiście się kiedykolwiek o życiu po śmierci? Nie? A może jednak? Pomimo wszystkiego zapraszam do przeczytania recenzji i obejrzenia tego anime...

W nieznanym miejscu budzi się Yuzuru Otonashi, który o dziwo nie pamięta niczego, nawet tego, jak się nazywa. Wszystko mu mniej więcej wyjaśnia dziewczyna - Yui, stojąca kawałek dalej i mierząca karabinem w "niewinnie" wyglądającą dziewczynę na boisku szkolnym. Yui opowiada Otonashi'emu, że znajdują się w świecie życia po śmierci, a dziewczyna, stojąca na boisku, jest ich największych wrogiem i jednocześnie "aniołem". Yuzuru nie wierzy w to i postanawia sprawdzić osobiście te informacje, podchodząc do owego anioła. Kanade - anioł, udowadnia jego wątpliwości, wbijając mu wielkie ostrze w brzuch. Otonashi budzi się później w pomieszczeniu w szkole, koło której wcześniej się obudził...

Temat "życie po życiu" jest bardzo interesujący i pasujący na fabułę anime. Już od pierwszego odcinka akcja rozwija się w miarę szybko, poznajemy wiele różnych osób, które trafiły do tego świata po śmierci i dowiadujemy się również o samym tym świecie. Nie jest to typowa szkolna seria, w której są ukazane zwykłe, codziennie życie uczniów. Walka z aniołem, buntownicze akcje i wiele innych problemów to dopiero początek. Wszyscy uczniowie w tej dziwnej szkole zachowują się jak zombie, na tle ich wyróżniają się osoby z Shinda Sekai Sensen (w skrócie SSS) - grupy starającej się nie prowadzić tego nudnego, monotonnego życia, która ma pewne powody, by tak robić, oraz Tachibana Kanade - przewodnicząca szkoły, która próbuje ogarnąć nieporządek, wywoływany przez SSS. Brzmi banalnie? To tylko wydaje wam się. Muzyka robi tu największą furorę - poza akcją. Zespół Girls Dead Monster urozmaica serię mnóstwem rockowych kawałków (Do teraz zastanawiam się co to za zespół grał jako GDM). Grafika tego anime, choć wygląda na zwykłą, wcale nie jest taka - wyraziste kolory postaci, wspaniałe efekty świetlne, warto na to zwrócić uwagę. Mimo że nie jest najwspanialsza, to należy ją docenić - nie zepsuła uroku anime, jak to czasem bywa.

Anime polecam głównie ze względu na akcję i rozwinięty temat "życia po śmierci", który nie należy do nudzących. Myślę, że Angel Beats spodoba się każdemu bez względu na gatunki tego anime.

Wystarczy kliknąć w link:
http://www.anime-shinden.info/8713-angel-beats-online.html

(Recenzja) Air




Air - dramat, jakich niemało w dzisiejszych czasach, jednak pomimo tego warto poświęcić mu chwilkę...

A historia zaczyna się w dość zwyczajny sposób... Yukito Kunisaki - samotny wędrowca - szuka dziewczyny z pewnej opowieści. Żyje z małych pokazów swojej pacynki (którą mu zostawiła matka), poruszanej dzięki sile woli - nie robi to sporego zachwytu, nawet dzieci wyśmiewają jego i kukiełkę. Pewnego dnia budzi się po drzemce na murze falochronu w towarzystwie dziewczynki - Misuzu Kamio, która zaprosiła go po krótkiej rozmowie na obiad. Od tej pory zaczną się przygody Yukito - poznawanie nowych przyjaciółek i ich historii. Będziemy mieli również okazję dowiedzieć się o nieco tajemniczej, dość ciężko do zrozumienia opowieści powiązanej z podróżami, jakie kontynuuje Kunisaki po ok. tysiącu lat.

Sama fabuła nie jest jakimś powtarzającym się schematem. Przewaga jest scen smutnych niż wesołych. Dla niektórych może być bardzo zanudzająca, jednakże nie należy zrażać się tym. Kilka scen potrafi wywołać tzw. "baseny" w oczach. I poza tym nie ma za wiele romansu, jakiego można było spodziewać się. Grafika, wg. mnie, bardzo przypomina te z Clannada czy Kanona - postacie są bardzo starannie zrobione, pomijając wygląd oczy, który kilku osobom nie pasuję. Natura, budynki, a także światło późnym popołudniem - to coś, co twórcom anime wyszło bardzo dobrze. Piosenka otwierająca  (wokalistki Lia) wprowadza w klimat i dzięki niej można się wczuć, jakbyśmy latali po niebie jak anioły. Każda z postaci jest ciekawa na swój sposób, lecz kilka z nich bywa irytujących. Ich historie są dosyć szczególne.

Ja osobiście trochę zawiodłam się, bo oczekiwałam jakiegoś romantycznego wątku, ale mimo tego sądzę, że to anime jest świetne jako wyciskacz łez i nic bym w nim nie zmieniała. Jako jedno z niewielu bardzo wzruszyło mnie, więc polecam każdemu.


Tu można obejrzeć:
http://www.anime-shinden.info/2008/05/23/air.html

Japan Style - Decora i Hime gyaru




Decora - bardzo kolorowy styl, w którym przeważnie dominuje kolor różowy (oraz cukierkowe, jasne, pastelowe). Krótsze ubrania mogą być zakładane na dłuższe (np. bluzki, spódniczki, skarpetki). Styl ten charakteryzują nie tylko kolory, ale również (przesadna) ilość dodatków, np. spinek na włosach, bransoletek, wisiorków czy nawet breloczków. Co do fryzur... są to najczęściej dwa kucyki. Decora to nie tylko styl ubioru, ale również zachowania, a nawet wygląd pokoju. Poza tym, nastolatki mają ozdobione obudowy telefonu oraz czasem przy sobie dodatkowo misia.

                           
























Hime gyaru - to elegancki, dosłownie księżniczkowaty styl. Fryzura musi być idealnie ułożona - loki lub lekko falowane, kolor przefarbowany na jasny rudy, brąz lub blond. Nastolatki, kreujące się na ten image, inspirują się Paris Hilton i księżniczkami z Disneya. Noszą kokardę lub diadem we włosach; kokardki, wstążki lub koronki przy sukienkach. Malują się eyelinerem i używają najczęściej sztucznych rzęs. Uwielbiają wszystko, co słodkie jak i drogie. Poza wyglądem zachowują się jak prawdziwe księżniczki - z reguły są rozpieszczone.













!!!! Zdjęcia znalezione w Google Grafice.

(Recenzja) Another


Wstęp do anime otwiera nam historia opowiadana przez jakiegoś chłopaka... 26 lat temu miał miejsce dziwny wypadek, w którym zginął chłopak o imieniu Misaki. W późniejszym czasie jeden z kolegów stwierdził na lekcji, że Misaki wciąż żyje - i jest w tym pomieszczeniu. Ku zdziwieniu inni również zaczęli tak myśleć, a nauczyciele postanowili zachowywać się do końca roku szkolnego tak, jakby naprawdę nadal żył. Po tym krótkim nawiązaniu do przeszłości, wydarzenia kierują się do czasu teraźniejszego. Do klasy -"przeklętej", tej z przeszłości, o której była mowa - trafia Kouichi Sakakibara, lecz najpierw przed pójściem do szkoły ląduje w szpitalu z powodu choroby. Odwiedza go trójka rówieśników z jego nowej klasy - troszkę dziwnie nastawionych. Jakiś czas później, Kouichi będąc sam w windzie, niespodziewanie już nie jest, lekko przestraszony dostrzega obok siebie dziewczynę z przepaską na lewym oku. Ma ona ze sobą lalkę,  a co najdziwniejsze... jedzie do kostnicy. Poza Sakakibarą prawdopodobnie nikt nie dostrzega jej. Po przyjściu do szkoły głównego bohatera zaczynają interesować różne tajemnice ukrywane przed nim przez jego klasę. Niestety, nie skończy się na tym.

O ile to miał być horror, o tyle dziwne, że początkowo nie zapowiada się na taki gatunek, poza obecnością mrocznej dziewczynki z przepaską na oku. Autorzy zbudowali tak fabułę, by móc samemu, dostrzegać i przewidywać dalsze losy, ale co ciekawe, domysły te mogą okazywać się błędne. To, wg. mnie, jest najlepsze w tym wszystkim, choć sam przebieg wydarzeń również jest niezły. W całej tej masie zagadek scenariusz nie ujawnia nam aż do prawie samego końca możliwego zakończenia. Cała kolorystyka utrzymuje się w ponurych kolorach - tylko kolor krwi jest "żywy". Animacje robią wrażenie - czasem aż za bardzo (szczególnie przy brutalnych scenach). Postacie - choć nie wszystkie - potrafią mocno zadziwić: przez połowę serii są słodkie, miłe, a nagle zmieniają się w szaleńców. Co do muzyki - najlepszy jest opening, ending trochę mniej, chociaż działa uspokajająco na nerwy po obejrzeniu odcinka. Reszta dźwięków jest dobrze dopasowana do akcji, chociażby mówiąc o szumach przy rozmowach telefonicznych.

Może i nie jestem specjalistką od tego typu gatunków, ale Another zrobiło na mnie spore wrażenie. Japończycy już po raz kolejny pokazują swój talent w tworzeniu horrorów. Nie polecam tylko osobom wrażliwym o słabych nerwach, reszcie jak najbardziej.



http://www.anime-shinden.info/15525-another-online.html