W Japonii jako w jednym z nielicznych krajów wciąż funkcjonuje kara śmierci za określonego rodzaju zbrodnie. Jest to najwyższy wymiar kary i stosowany jest przy wielokrotnych mordercach (gwałcicielach, handlarzy narkotyków, rabunkach etc.).
Zgodnie z artykułem 475 japońskiego kodeksu postępowania karnego kara śmierci musi być wykonana w przeciągu sześciu miesięcy od nieudanej apelacji na polecenie ministra sprawiedliwości. W praktyce jednak często skazani oczekują latami na egzekucje z uwagi na ponowne rozpatrywanie sprawy. Egzekucje wykonuje się przez powieszenie.
Przypadki morderców skazanych na karę śmierci:
-Yasuaki Uwabe - ugodził nożem ludzi czekających na pociąg na stacji kolejowej
-Tomoyuki Furusawa - zabił swoich teściów i 12letniego syna
-Yasutoshi Matsuda - morderca dwóch kobiet
-Tatsuya Ichitashi - zabójca brytyjskiej nauczycielki j. angielskiego
-(dość niedawno) 73letni mężczyzna - zabójca właściciela chińskiej restauracji na tle rabunkowym
i wiele innych...
21 lutego 2013 roku od czasu, gdy władzę objął rząd premiera Shinzo Abe powieszono trzech skazańców, a co najgorsze on sam nie robi nic w kierunku złagodzenia wyroków bądź całkowitego zniesienia kary śmierci. Większość obywateli Kraju Kwitnącej Wiśni (ok. 80%) popiera takie wyroki. W okresie czasu 1946-1993r. powieszono 608 osób na 766 skazanych, jednak w 1989-1993r. i 2005-2006r. nie wykonywano żadnych kar śmierci. W 2008r. powieszono ok. 15 osób. Przeciwnikiem wykonywania takich wyroków jest Minister Sprawiedliwości Keiko Chiba.
Na karę śmierci czeka ponad 130 osób - ta liczba wciąż się zmienia (w 2010r. była to liczba ok. 107 osób, w 2013r. już ok. 134). W japońskich więzieniach panuje rygor - nie można mówić, panuje tam okropna cisza, a wszystko to ma na celu wywołanie w skazańcach poczucia winy tudzież wstydu.
Więźniowie dowiadują się o egzekucji kilka godzin wcześniej przed wykonaniem jej, a po fakcie dokonanym dowiadują się ich rodziny.
Wyrok jest wykonywany w sterylnym pomieszczeniu, w którym znajduje się szubienica i zapadnia (na której stoi skazaniec z nałożoną pętlą na szyi) za niebieską kotarą. Przed pomieszczeniem znajduje się statuetka Buddy, do której mogą pomodlić się skazańcy przed dokonaniem wyroku. Trzej kaci uruchamiają trzy guziki znajdujące się na ścianie (każdy po jednym) i jeden z tych guzików uruchamia zapadnię (żaden nie wie, który to jest).
O zaprzestaniu stosowania owej kary apelował do Japonii (jak również i do USA) Komitet Ministrów Rady Europy.
Jedynie, co w tej sprawie można rzec: Japonia ma mały procent przestępczości... A czy to zasługa kary śmierci, która na pewno powoduje w wielu Japończykach strach przed popełnieniem zła? Tego nie wiadomo. Mentalność Japończyków może i nie jest bardzo skomplikowana, ale dla nas, Polaków, Kraj Kwitnącej Wiśni.... Skośnoocy... Zawsze pozostaną tajemnicą, bo w końcu to inny kraj, obyczaje, zachowanie. Można też pomyśleć, że to Ameryka im narzuciła taki sposób myślenia, bo jest to dziwne, że oba te kraje wykonują tego typu wyroki.
Sądzę, że na pewno znalazłyby się inne sposoby na zmniejszenie przestępczości, chociaż Polska na pewno takich nie ma jak i wiele innych krajów. Cóż można powiedzieć... Ten społeczny problem nigdy nie zostanie rozwiązany, chociażby sam Bóg (jeśli istnieje) próbował ich powstrzymać czy pouczyć.