wtorek, 1 stycznia 2013
(Recenzja) Another
Wstęp do anime otwiera nam historia opowiadana przez jakiegoś chłopaka... 26 lat temu miał miejsce dziwny wypadek, w którym zginął chłopak o imieniu Misaki. W późniejszym czasie jeden z kolegów stwierdził na lekcji, że Misaki wciąż żyje - i jest w tym pomieszczeniu. Ku zdziwieniu inni również zaczęli tak myśleć, a nauczyciele postanowili zachowywać się do końca roku szkolnego tak, jakby naprawdę nadal żył. Po tym krótkim nawiązaniu do przeszłości, wydarzenia kierują się do czasu teraźniejszego. Do klasy -"przeklętej", tej z przeszłości, o której była mowa - trafia Kouichi Sakakibara, lecz najpierw przed pójściem do szkoły ląduje w szpitalu z powodu choroby. Odwiedza go trójka rówieśników z jego nowej klasy - troszkę dziwnie nastawionych. Jakiś czas później, Kouichi będąc sam w windzie, niespodziewanie już nie jest, lekko przestraszony dostrzega obok siebie dziewczynę z przepaską na lewym oku. Ma ona ze sobą lalkę, a co najdziwniejsze... jedzie do kostnicy. Poza Sakakibarą prawdopodobnie nikt nie dostrzega jej. Po przyjściu do szkoły głównego bohatera zaczynają interesować różne tajemnice ukrywane przed nim przez jego klasę. Niestety, nie skończy się na tym.
O ile to miał być horror, o tyle dziwne, że początkowo nie zapowiada się na taki gatunek, poza obecnością mrocznej dziewczynki z przepaską na oku. Autorzy zbudowali tak fabułę, by móc samemu, dostrzegać i przewidywać dalsze losy, ale co ciekawe, domysły te mogą okazywać się błędne. To, wg. mnie, jest najlepsze w tym wszystkim, choć sam przebieg wydarzeń również jest niezły. W całej tej masie zagadek scenariusz nie ujawnia nam aż do prawie samego końca możliwego zakończenia. Cała kolorystyka utrzymuje się w ponurych kolorach - tylko kolor krwi jest "żywy". Animacje robią wrażenie - czasem aż za bardzo (szczególnie przy brutalnych scenach). Postacie - choć nie wszystkie - potrafią mocno zadziwić: przez połowę serii są słodkie, miłe, a nagle zmieniają się w szaleńców. Co do muzyki - najlepszy jest opening, ending trochę mniej, chociaż działa uspokajająco na nerwy po obejrzeniu odcinka. Reszta dźwięków jest dobrze dopasowana do akcji, chociażby mówiąc o szumach przy rozmowach telefonicznych.
Może i nie jestem specjalistką od tego typu gatunków, ale Another zrobiło na mnie spore wrażenie. Japończycy już po raz kolejny pokazują swój talent w tworzeniu horrorów. Nie polecam tylko osobom wrażliwym o słabych nerwach, reszcie jak najbardziej.
http://www.anime-shinden.info/15525-another-online.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz